klimatyzacja wentylacja

klimatyzacja jest dla ludzi- strona jak wybrać, zamontować, używać klimatyzacje

park

brak komentarzy

Ekstremalna przygoda – tak powinien reklamować się Po wizycie w parku wiem na pewno, że w tej chwili nie jest to miejsce dla tysięcy rodzin i dzieci, które je odwiedzają.Byłem i potwierdzam. Oznakowanie tak jakby nie istniało; przypadkiem trafiłem, do restauracji, przechodząc pod palmami, w potem się okazało, że tamtędy ludzie przechodzili też do Strefy Relax, tymczasem jest to drugie, zapasowe wejście do strefy. Główne odkryłem dopiero studiując plan obiektu. Generalnie, stoisz i nie wiesz co gdzie jest, żadnych strzałek, oznaczeń kolorami itp. Zegary na ścianach są – dwa, małe, wskazówkowe :) Do zjeżdżalni megakolejki, tłok, dojście wąskie, piski dzieci, szum i chlupot wody, pokrzykiwania, nawoływania, wygląda to na bazar w Bangladeszu. Komunikaty głosowe to niezrozumiały bełkot, nawet nie da się zrozumieć CO MÓWIĄ. Prawie kompletny brak wieszaków na ręczniki!! No i miałem wrażenie , że w strefie Relax jest cieplej niż w tej ogólnej, a tymczasem dzieci mają wstęp tylko do ogólnej i niektóre MARZNĄ. Drzwi na zewnątrz w restauracji uszczelnione na progu taśmą gumową ze szparą 0,5cm, którą wieje z zewnątrz zimne powietrze. Już nie działają niektóre suszarki do włosów. Ogólnie: niedoróbek jest tak dużo, ja tam klimatyzacja gree Warszawa ponownie przyjadę za jakieś 2 lata, jak ukończą inwestycję i naprawią to, co mogą naprawić, inaczej nie widzę sensu. Byłem widziałem, pluskałem się – dziękuję, wystarczy na długo.

Po pierwsze budynek pełen jest niedokończonych jeszcze atrakcji. Na basenie zewnętrznym wystają plastikowe, ostre, połamane elementy, które tylko czekają na to aż ktoś skaleczy o nie rękę czy nogę. Sam naliczyłem ich z dziesięć.Skoro tak to wygląda, że są tam elementy niebezpieczne wskutek niedoróbek i niedokończonych robót, to gdzie był nadzór budowlany, który wydał zgodę na użytkowanie takiego czegoś.
To jest zadanie dla CBA, prokuratury (narażanie ludzi na niebezpieczeństwo utraty zdrowia lub życia) i innych instytucji państwa, które jak widać, jest z dykty nawet w tak prostej sprawie, jak zgoda na narażanie ludzi na niebezpieczeństwo.

Tam gdzie element nie jest ułamany, wystaje metalowy drążek. Oczywiście na jego szpicy brak gumy czy czegoś, co zabezpieczałoby przed zrobieniem sobie krzywdy. Jest stosunkowo wysoko nad wodą, ale moja wyobraźnia podpowiada, że prędzej czy później ktoś się na nadzieje.